Wizyta Jelcyna w amerykańskim supermarkecie, która doprowadziła do upadku komunizmu
We wrześniu 1989 roku
prezydent Rosji Borys Jelcyn i garstka sowieckich towarzyszy udali się
na niezaplanowaną 20-minutową przechadzkę po Randall’s Supermarket po
zwiedzeniu Johnson Space Center.
Był 16 września 1989
roku, a Jelcyn – nowo wybrany do parlamentu radzieckiego i Rady
Najwyższej – właśnie odwiedził Johnson Space Center.
W JSC Jelcyn
odwiedził kontrolę misji i makietę stacji kosmicznej. Według reporterki
Houston Chronicle, Stefanie Asin, to nie ekrany, tarcze i ogólne
zdumienie w NASA wprawiły go w zachwyt – prawdziwym szokiem okazała się
dla niego nieplanowana wycieczka do pobliskiego Randalla.
Jelcyn,
mający wówczas 58 lat, “przechadzał się po korytarzach Randalla ze
zdumieniem kiwając głową” – twierdzi Asin. Powiedział swoim towarzyszom
Rosjanom, że jeśli ich ludzie, którzy często muszą czekać w kolejce na
większość towarów, zobaczą warunki w amerykańskich supermarketach,
“nastąpi rewolucja”.
Klienci i pracownicy zaczepiali go, aby
uścisnąć mu dłoń i przywitać się. W 1989 roku ludzie nie mieli w
kieszeni smartfonów, więc selfie z Jelcynem nie wchodziło jeszcze w grę.
Jelcyn
pytał klientów o to, co kupują i ile to kosztuje, a następnie zapytał
kierownika sklepu, czy potrzebne jest specjalne wykształcenie do
zarządzania sklepem. Na zdjęciach Chronicle widać, jak zachwyca się
sekcją warzyw, kącikiem rybnym i kasami. Był szczególnie podekscytowany
mrożonymi puddingami.
“Samo Biuro Polityczne nie ma takiego
wyboru. Nawet pan Gorbaczow” – oznajmił. Kiedy przy pomocy tłumacza
wyjaśniono mu, że w sklepie są tysiące przedmiotów na sprzedaż, nie
uwierzył. Myślał nawet, że sklep ten został wcześniej przygotowany, co
miało być dla niego popisowym przedstawieniem. Nie wiedział, że istnieją
tam niezliczone sklepy w całym kraju, niektóre z jeszcze większym
asortymentem niż ten, który odwiedził.
Zadziwił go fakt, że takie
sklepy były na prawie każdym rogu ulicy w Ameryce. Zaproponowano mu
nawet bezpłatne próbki sera. Według Asin Jelcyn nie odszedł z pustymi
rękami, ponieważ dostał małą torbę z gadżetami.
Mniej więcej rok
po odejściu rosyjskiego przywódcy od władzy, biograf Jelcyna napisał, że
podczas podróży samolotem do następnego miejsca docelowego Jelcyna,
Miami, prezydent był wyraźnie przygnębiony. Nie mógł przestać myśleć o
obfitym jedzeniu w sklepie spożywczym i o tym, co jego rodacy musieli w
tym samym czasie doświadczać w Rosji.
W swojej autobiografii
Jelcyn pisał o doświadczeniach w Randallu, które, zdaniem ekspertów,
zrujnowały jego pogląd na komunizm. Dwa lata później opuścił Partię
Komunistyczną i rozpoczął reformy mające na celu odwrócenie odpływu
gospodarczego w Rosji.
Być może trzeba za to “podziękować” mrożonemu puddingowi Jell-O, który podziwiał – co udało się uchwycić na fotografii.
–
Kiedy zobaczyłem te półki wypchane setkami, tysiącami puszek, kartonów i
wszelkiego rodzaju towarów, po raz pierwszy poczułem się dość szczerze
załamany sytuacją narodu radzieckiego – napisał Jelcyn. – Ten, tak
potencjalnie bardzo bogaty kraj jak nasz, został doprowadzony do stanu
takiej biedoty! Na samą myśl robi mi się źle w sercu.
Sam lider
ustąpił ostatniego dnia 1999 roku po kilku latach podejmowania prób
wprowadzenia nowego systemu w Rosji. Wszechobecne kumoterstwo zdołało
jedynie stłumić marzenie Jelcyna dla jego kraju. Korupcja i
niekompetencja nękały jego ostatnie lata urzędowania. Mówi się, że
dobrowolne opuszczenie Kremla uchroniło go przed postępowaniem karnym.
Jego
następcą został premier Władimir Putin, który zaczął pełnić obowiązki
prezydenta. Putin był doradcą Jelcyna w poprzednich latach.
Jelcyn zmarł w 2007 roku w wieku 76 lat.
Źródło: New Haven Register